Zmiany klimatu powodują zagładę pszczół – wywiad uczniów Ekonoma
Zmiany klimatu mają niekorzystny wpływ na życie pszczół. Aktualnie 9,2% pszczelej populacji w Europie jest zagrożone wyginięciem. Ola Szczepańska, Misza Karpenko, Marcin Kałowski, Andżelika Sadowska, Joanna Poławska, Julita Bieńkowska, Karolina Kwiatkowska, Edyta Mazaj ,Weronika Koseska, Łukasz Zabiega, Julia Krajewska i Julia Buga z klasy I Technik Reklamy w Zespole Szkół Ekonomicznych w Mińsku Mazowieckim w ramach programu Centrum Edukacji Obywatelskiej „1Planet4All – Razem dla klimatu” założyli redakcję klimatyczną „EkoGang”. Redakcja zajmuje się realizacją projektu, który ma pokazać lokalnej społeczności jak ważne są pszczoły w obecnym świecie i uświadomić zagrożenia dla ich życia związane ze zmianą klimatu. Ważnym elementem projektu jest też działanie edukacyjne, by każdy wiedział co można zrobić, by wspierać działania pszczelarzy w ochronie pszczół. Pomocą i wsparciem służył młodym ludziom ekspert w tej dziedzinie – Konrad Ładnowski, który jest prezesem Stowarzyszenia Pszczelarzy Ziemi Mińskiej. Prowadzi on również Gospodarstwo Pasieczne „Kondziowe Pszczółki”, a w 2019 roku za miód nawłociowy oraz prowadzoną działalność pszczelarską i edukacyjną zdobył w ogólnopolskim konkursie 1 miejsce i uzyskał tytuł Pszczelarz Roku.
Kiedyś Albert Einstein powiedział, że ,,jeśli pszczoły wyginą to ludziom pozostaną cztery lata życia”. Co Pan o tym sądzi? Dlaczego pszczoły są ważne dla człowieka i dla naszego ekosystemu?
– Bywając na różnych konferencjach pszczelarskich słyszałem wiele wypowiedzi doktorów i profesorów zajmujących się pszczelarstwem, którzy mówili, że tych słów podobno tak naprawdę nie wypowiedział Albert Einstein lecz ktoś inny. Myślę jednak, że powinniśmy zająć się treścią samego stwierdzenia bez względu na to kto to powiedział. Pszczoły uczestniczą w produkcji ogromnej ilości pokarmu, która jest ważna zarówno dla ludzi jak i dla zwierząt. Sądzę, że te cytowane cztery lata bez pszczół to za krótki czas, ale niewątpliwie w dłuższym okresie zacznie bardzo poważnie brakować nam pożywienia. Środowisko bardzo się zmieni, wiele roślin wypadnie z bytowania, zwierzęta mogą mieć problem z jedzeniem, zarówno te dziko żyjące jak i te hodowane przez ludzi. W związku z tym myślę, że niezależnie od tego kto to te słowa wypowiedział, to jest to bardzo ważne stwierdzenie, które musi nam uświadomić, że pszczoła jest dla ludzi niezwykle ważna i bez niej rzeczywiście możemy mieć problem z tym, żeby przetrwać. Należy pamiętać, że pszczoły stanowią ważny element ekosystemu. Bez prawidłowego zapylania wiele gatunków roślin owadopylnych zacznie znikać z powierzchni ziemi co może prowadzić do poważnych i nieodwracalnych zmian w całym otaczającym nas środowisku.
Czy Pan z perspektywy lat pracy z pszczołami zauważył, że gwałtowne zjawiska pogodowe, podwyższone temperatury działają źle na pszczoły?
– To jest bardzo dobre pytanie oraz bardzo szeroki temat. Rzeczywiście zmiany klimatyczne są zauważalne przez każdego. Spójrzmy na przykład na taką jesień. W tym roku od września do niemal końca listopada był tylko jeden przymrozek. Dla pszczół nie jest to komfortowa sytuacja. Pszczoły też żyją w pewnym cyklu. Sierpień jest miesiącem, w którym pszczoły bardzo intensywnie się rozwijają przygotowując nowe pokolenia do zimy. Matki pszczele na skutek tego, że we wrześniu robiło się już chłodno, przez lata przestawały w tym czasie znosić jaja. Przedłużające się składanie jaj i wychów młodych we wrześniu obciąża tylko karmicielki, bo pszczoły, które powinny wypoczywać w oczekiwaniu na zimę muszą wykarmić pokolenia, które i tak zimy nie przeżyją bo nie zdążą się do niej odpowiednio przygotować. Pszczoły największą ilość pokarmu zużywają do karmienia młodych. Kiedy wiosną, a właściwie w końcówce zimy rozpoczynają intensywne rozwijanie rodziny, wtedy zużycie pokarmu jest największe. Niestety teraz pszczoły regularnie wychowują nowe pokolenia zużywając nagromadzone zapasy. Pszczoła zimująca, która powinna na wiosnę zacząć intensywnie wytwarzać mleczko pszczele i karmić młode pokolenia już teraz się wyeksploatuje i nawet nie dożyje do wiosny, więc to jest bardzo złe dla pszczół. Bardzo zmieniły się też wiosny. Czasami przychodzi bardzo szybko, a czasami bardzo późno. Problem polega na tym, że coraz częściej maj jest miesiącem bardzo zimnym. Kiedy kwitnące łąki, sady i rzepaki dawałyby pyłek i nektar to często w tym czasie pojawiają się dni bardzo zimne i pszczoły nie są w stanie wylatywać na pożytek. Zauważyłem, że od kilka lat w Polsce mamy porę suchą i porę mokrą. W tym roku z powodu przedłużającej się suszy przez pierwsze dwa tygodnie sierpnia niemal w całej Polsce nawłoć w ogóle nie nektarowała. Było tak sucho, że nie miała możliwości zaczerpnięcia nawet niewielkiej ilości wody z ziemi by wytworzyć nektar. Ciepłe i mokre zimy też nie ułatwiają pszczołom i pszczelarzom życia, bo pszczoły w naszej strefie klimatycznej przez tysiące lat przystosowały się do mrozów. Te wszystkie pojawiające się zmiany klimatyczne, które obserwujemy powodują, że rzeczywiście nasze pszczoły zamiast oszczędzać siły i spokojnie czekać na wiosnę z powodu podwyższonych temperatur zewnętrznych niemal całą zimę potrafią wychowywać młode pokolenia i wiosną zaglądamy już tylko do pustego ula, na którego dnie leżą tysiące martwych pszczół, bo po prostu nie przetrwały. Zmiany klimatyczne często powodują zagłady rodzin pszczelich.
Jeśli chcielibyśmy pokazać obrazowo wpływ zmian klimatu na życie pszczół, to możemy powiedzieć, że kilka lat temu w jednym sezonie mógł Pan zebrać określoną ilość miodu, a rok po roku liczba ta się zmniejszała? Czy to jest dobry przykład?
– Tak, myślę, że wystarczy porównać minione 2 lata z ostatnim rokiem. Mogę to stwierdzić na podstawie mojego doświadczenia jak i rozmów z innymi pszczelarzami, którzy gospodarując od 40 lub nawet 50 lat mówili do mnie: „panie Konradzie takiego sezonu to chyba jeszcze nie było”. Niewiele roślin prawidłowo nektarowało. W tym roku zarówno moje zbiory, jak również wielu pszczelarzy były mniejsze o 30, 50, a w niektórych przypadkach nawet do 80 %. Wiadomo, że są lata bardziej i mniej urodzajne, ale ten rok był dla wielu pszczelarzy naprawdę bardzo złym rokiem.
Czy okolice Mińska Mazowieckiego są dobrym terenem dla pszczelarzy?
– To nie są złe tereny dla pszczelarzy, bo nie mamy tu zbyt wielu upraw monokulturowych, ale w wielu miejscach brakuje robinii akacjowych czyli tzw. akacji, lip, klonów czy głogów, które od wieków stanowiły bardzo ważną bazę pokarmową dla pszczół. Klienci bardzo poszukują miodów lipowych oraz akacjowych, ale z każdym rokiem tych drzew ubywa bo dla wielu te drzewa zwyczajnie śmiecą bo jesienią trzeba grabić opadające liście, dlatego ich miejsce zajmują tuje, świerki czy cyprysy, z których pszczoły pożytku nie mają. W ramach naszej pszczelarskiej działalności staramy się prowadzić nasadzenia. Na 2021 rok również zaplanowane jest posadzenie znacznej ilości drzew i krzewów miododajnych.
Czy zwykły człowiek może coś robić, by wspierać działania pszczelarzy, ograniczyć zagrożenia dla pszczół?
– Niemal każdy może przyczynić się do poprawy życia pszczół poprzez polepszanie bazy pożytkowej. Wystarczy aby na podwórkach, ogrodach, czy terenach zielonych sadzić rośliny, drzewa i krzewy miododajne. Na żywopłoty wybierać również krzewy, które kwitnąc będą dostarczały pszczołom nektaru i pyłku. Szałwia czy kocimiętka kwitną długo i obficie ciesząc nasze oczy, a dla pszczół są doskonałą bazą pokarmową. W tym miejscu pragnę gorąco zaapelować o ograniczenie wycinki starych lip, robinii akacjowych (tzw. akacji), klonów, głogów itp. Kiedyś cieszyliśmy się z dużych drzew, które dawały nam cień a teraz stawiamy parasole albo altanki a kilkudziesięcioletnie drzewa często wycinamy bo nam przeszkadzają. Możemy też pszczołom pomagać w suche i upalne dni wystawiając tzw. poidła. Mogą to być naczynia z wodą i pływającymi na wierzchu patyczkami lub keramzytem, które pozwalają pszczołom na pobranie wody bez obawy, że się w niej utopią. W upalne dni woda jest potrzebna pszczołom do schładzania gniazd, aby nie doszło do przegrzania czerwiu. Pamiętajmy, że pszczoły, które przylecą do nas po wodę nie mają zamiaru zrobić nam krzywdy bo dla nich najważniejsze jest przyniesienie wody do ula.
Jakie rośliny najlepiej sadzić na przykład na balkonie, jeśli ktoś ma na nim mały ogródek i chciałby pomóc w ten sposób pszczołom?
– Myślę, że na balkonie warto posadzić np. lawendę, która przepięknie wygląda, szałwie, kocimiętkę, które będą dostarczały nektaru i pyłku pszczołom, wtedy kiedy będzie on naprawdę potrzebny. Jednak takich roślin jest całe mnóstwo. Również wszystkie rośliny astrowate, które kwitną nawet we wrześniu, październiku a niekiedy i w listopadzie. Pszczoły nawet o tej porze zbierają i przynoszą do ula pyłek, gdy pogoda pozwala im na loty. Ważne jest, aby późnym latem tych roślin miododajnych było jak najwięcej bo wówczas pszczoły przygotowują rodzinę do zimy i bardzo potrzebują pyłku, którego człowiek nie jest w stanie im zastąpić żadną inna substancją.
Co my jako młodzi ludzie możemy zrobić, aby ochronić pszczoły?
– Myślę, że to w młodych ludziach jest potencjał i nadzieja na to, żeby pszczołom działo się lepiej. Przede wszystkim, jeśli dzieci, młodzież, osoby dorosłe będą się edukowały i będą zdawały sobie sprawę z tego jak ważna jest rola pszczół dla naszego środowiska, dla ekosystemu oraz będą zwracały uwagę na to jak ważna jest roślinność nas otaczająca, co powinniśmy mieć w naszych ogródkach, a czego nie wycinać, jak stosować środki ochrony roślin i będą uświadamiać o tym rodziców, dziadków, krewnych; to jest właśnie ta rola edukacyjna, te informacje przekazywane innym przez młode osoby, będą niezwykle istotne dla dalszych losów pszczół i środowiska oraz nas samych.
Uczniowie oprócz przeprowadzonego wywiadu przygotowali również infografikę na temat metod ochrony pszczół. Zapraszamy do jej obejrzenia.
Małgorzata Kozińska – Zięba, opiekun zespołu